Pozytywny Coaching

Kategorie
Młodzież Seniorzy Środki treningowe

Tipy szkoleniowe #1

Tipy szkoleniowe #1

Jak w wielu dziedzinach życia, podobnie i w procesie szkoleniowym, oprócz mądrej i konsekwentnej pracy, liczą się również detale, które mogą zrobić jeszcze większą różnicę. Czasami są to bardzo proste zabiegi, które przyspieszają pewien proces, innym razem trochę wymuszone działania, jednak pozwalające na realizację celów,  założonych przed jednostką treningową. Dzisiaj chciałbym rozpocząć nową serię “Tipy szkoleniowe” i regularnie postaram się wrzucić jakiś mały detal, czasami związany wyłącznie z organizacją zajęć, czasami zabieg typowo szkoleniowy, a innym razem zaproponuję prostą zasadę, którą warto wykorzystać w konkretnych środkach treningowych. Gotowi? No to zaczynamy…

Gra z finalizacją dla obu zespołów przy jednym bramkarzu #1

Na pierwszy rzut chciałbym pokazać prosty zabieg, który ma też spory potencjał, jeśli chodzi o modyfikacje, a mianowicie chodzi o grę, kiedy mamy do dyspozycji jednego bramkarza. Oczywiście nie mówię tutaj o tradycyjnej formie gry na dwie duże bramki, bo jak wspomniałem, przy jednym bramkarzu nie jest to realne do wykonania. Co najczęściej w takiej sytuacji robimy? Albo w bramce staje zawodnik z pola, albo ustawiamy małe bramki dla jednej z drużyn. Jest to jakieś rozwiązanie, jednak z własnego doświadczenia wiem, że bardzo mocno spada wtedy koncentracja i zaangażowanie, zwłaszcza u zawodników, którzy mają uderzać do dużej bramki bez nominalnego bramkarza lub ich zadanie polega na zagraniu do małej bramki, kiedy rywale mogą “urywać siatkę” w ataku.

Co zatem zrobić, żeby obie drużyny miały szansę atakować bramkę z bramkarzem, zawodnicy w ataku mieli możliwość finalizacji? Przedstawiam poniżej prosty zabieg na przykładzie gry falowej 2v1 +Br z przejściem do 3v2 +Br.

W świecie idealnym (przy dwóch bramkarzach) organizacja takiej gry falowej wyglądała by tak jak na poniższych grafikach… Gra rozpoczyna się od sytuacji 2v1 (przewaga liczebna białych), których zadaniem jest atak na bramkę (a celem zdobycie bramki) strzeżoną przez żółtego bramkarza.

Po zakończonej akcji w sytuacji 2v1+Br (gol, piłka poza boiskiem lub odbiór obrońcy) do gry włączają się dwaj czerwoni zawodnicy i rozpoczyna się atak w przeciwnym kierunku w sytuacji 3v2+Br. Analogicznie zadanie i cel czerwonych taki sam jak białych w pierwszej części gry.

Gra bardzo popularna, myślę, że spora grupa trenerów korzysta z tego typu gier falowych, czy to w treningu dzieci i młodzieży czy nawet w treningu zespołów seniorskich. Ja osobiście uwielbiam tego typu gry, bo oprócz doskonalenia finalizacji, mamy decyzyjność (gra jako naturalne środowisko dla zawodników), występuje sporo momentów przejściowych, więc można tez doskonalić pewne nawyki po stracie lub odbiorze piłki. Generalnie same plusy!

Teraz pytanie… co zrobić, żeby tego typu grę zorganizować przy jednym bramkarzu w zespole lub co gorsze, zaplanowaliście sobie treningu oparty na grach falowych, a na trening dotarł tylko jeden bramkarz! Zmieniamy treść zajęć czy modyfikujemy tak, żeby maksymalnie zbliżyć się do tego co chcieliśmy zorganizować na zajęciach? Kiedyś miałem taką sytuację i udało mi się dość sprytnie z tego wybrnąć! Poniżej propozycja, jak zorganizować gry falowe, nawet jeśli mamy do dyspozycji tylko jednego bramkarza, a zależy nam, żeby wszyscy zawodnicy w ataku, w miarę możliwości, doskonalili finalizację.

Świat idealny już znamy, jak reagować kiedy nam go braknie...

Poniżej propozycja organizacji tej samej gry , co powyżej, jednak przy założeniu, ze mamy tylko jednego bramkarza…

Pierwsza faza gry jest taka sama jak w poprzednim przypadku, zespół biały atakuje w kierunku dużej bramki w przewadze liczebnej 2v1. Jednak organizacyjnie mamy ustawione dodatkowo małe bramki w okolicy końca boiska, które należą do zespołu atakującego. Moment! Miało nie być małych bramek i gra z finalizacją dla wszystkich! Dokładnie taki jest plan… Małe bramki to szansa na realną reakcję podczas momentów przejściowych, czyli zawodnik/zawodnicy po obiorze piłki muszą mieć realne zadanie do wykonania. Jednak dlatego korzystamy z sytuacji 2v1 (oraz 3v2), aby tych odbiorów było stosunkowo mało, a zawodnicy w przewadze liczebnej mają regularnie przygotowywać sobie sytuacje do finalizacji i co za tym idzie, zdobywać gole.

Organizacja drugiej części tej gry jest nieco inna. Mianowicie kolejni zawodnicy czerwoni ustawieni początkowo w okolicy małych bramek, a po zakończeniu poprzedniej akcji (gol, piłka poza boiskiem, odbiór i zagranie do małej bramki), wprowadzają kolejną piłkę i rozpoczyna się gra 3v2+Br w tym samym kierunku, co poprzednia gra (patrz grafika poniżej). Automatycznie znowu zawodnicy atakują w kierunku dużej bramki z bramkarzem, grają w przewadze co daje dużą i realną szansę na przygotowanie sytuacji z finalizacją. Tutaj też kończymy grę analogicznie jak wcześniej. Czyli prosty zabieg, jeden bramkarz, a gra dla wszystkich w kierunku dużej bramki z możliwością finalizacji. W dużej mierze mamy to co chcieliśmy osiągnąć!

Ktoś pomyśli, przecież to proste, oczywiste że tak powinno się organizacyjnie podejść do takiej sytuacji. Ja mówię – super! Trener musi sobie radzić w każdej sytuacji i zamiast narzekać, powinien szukać innych rozwiązań, które będą optymalne w danej sytuacji! Specjalnie używam tutaj słowa “optymalne”, gdyż do pełni ideału brakuje nam tutaj jednego elementu. A właściwie, to nie tyle brakuje, co jest on trochę zaburzony, a mianowicie chodzi o kierunek gry. Na powyższym przykładzie zespół biały najpierw atakuje na bramkę, której za chwilę broni. Jest to jedyny mankament takiego rozwiązania, jednak zyskujemy w takim przypadku zdecydowanie więcej możliwości…

Modyfikacje i inne możliwości, jakie daje nam układ z jednym bramkarzem...

No właśnie! Oprócz samej organizacji gry, gdzie dwa zespoły finalnie w ataku grają w kierunku dużej (tej samej) bramki z bramkarzem, możemy tutaj wprowadzić dodatkowe elementy motoryczne czy techniczne, które jeszcze bardziej zoptymalizują nam ten środek w takiej wersji.

Jeśli chcemy popracować nad aspektem wytrzymałości (np. w zespole seniorskim) i nieco rozszerzyć tę pracę, to zawodników czerwonych, którzy włączają się do gry w drugiej części (sytuacja 3v2), ustawiamy w narożnikach na linii końcowej, gdzie ustawiona jest duża bramka (jak na grafice poniżej). W momencie rozpoczęcia gry 2v1, Ci zawodnicy już startują w kierunku drugiej linii i np. muszą obiec małą bramkę, aby włączyć się do gry 3v2. Tutaj możemy manipulować czasem pracy/przerwy, dystansem przebiegniętym, tempem biegu itd. Gra będzie bardzo płynna jeśli tak ustawimy odległości, że w momencie zakończenia sytuacji 2v1, zawodnicy Ci dobiegają do małych bramek i wprowadzają kolejną piłkę, rozpoczynając grę w sytuacji 3v2.  Z pewnością taka wersja tej gry jest bardziej wymagająca pod kątem fizycznym dla zawodników.

Bardzo analogicznie możemy to zadanie wykonać z piłkami. Dojdzie nam aspekt techniczny. Dla seniorów może to być szybsze prowadzenie piłki (wytrzymałość specjalna), a w młodszych grupach bardziej aspekt techniczny i przykładowe zadania podczas prowadzenia piłki np. doskonalenie zwodów, zmiany kierunku itd. Takie rozwiązanie rozbuduje nam prezentowany środek o aspekty techniczne (lub motoryczne), a do tego zwiększy jego intensywność. Krótsze stanie w kolejkach, które jednak w tego typu grach są też niezbędne, bo zawodnicy muszą też odpoczywać między kolejnymi powtórzeniami.

Jeszcze jedną rzeczą, którą można wpleść w ten środek zachowując jego główny cel, jest np. przygotowanie ćwiczeń koordynacyjnych na opisanych wyżej odcinkach. Zawodnicy czerwoni, którzy włączają się do gry w drugiej części, mogą wykonywać ćwiczenia np. na drabinkach czy płotkach koordynacyjnych, a dopiero w dalszej części rozpoczynają grę 3v2.

Tutaj na koniec warto wspomnieć, że w przypadku dodatkowych zadań dla zawodników, bez względu na ich charakter, należy odpowiednio rotować zawodników miejscami i rolami w grze. W takim wypadku wszyscy zawodnicy wykonają bardzo przybliżoną pracę, bez względu czy będzie to charakter wytrzymałościowy czy techniczny. Czyli możemy upiec kilka pieczeni na jednym ogniu!

Wnioski...

Na powyższym przykładzie chciałbym pokazać i w pewnym stopniu część trenerów zainspirować, że czasami warto szukać rozwiązań, które umożliwiają nam realizację celu, mimo różnych przeciwności. Jeden bramkarz to częsty problem wielu trenerów. Nie każdy ma komfort pracy z szeroką kadrą i minimum dwójką zawodników na każdej pozycji.

Poza tym taki środek (w takiej organizacji), może też być fantastycznym rozwiązaniem dla trenerów w niższych ligach, gdzie często narzekamy na frekwencję. Tutaj gotowa, bardzo intensywna gra do której wystarczy 5 zawodników oraz bramkarz. Można popracować nad strzelaniem bramek (wszyscy zawodnicy to uwielbiają bez względu na wiek!), przy okazji doskonaląc sytuacje wyjęte z meczu, które mogą mieć miejsce (i zapewne tak będzie) w meczu ligowym, a do tego wykonując dosyć intensywną pracę pod względem motorycznym. Same plusy, chociaż na pierwszy rzut oka sytuacja może się wydawać mało komfortowa do pracy z zespołem.

Kategorie
Szkolenie

Certyfikacja PZPN – nie obawiaj się wizyty monitorującej

Certyfikacja PZPN – nie obawiaj się wizyty monitorującej

Program Certyfikacji Szkółek Piłkarskich prowadzony przez Polski Związek Piłki Nożnej mocno wpłynął na rozwój szkolenia młodzieży w naszym kraju. Wsparcie organizacyjne i finansowe ze strony związku spowodowało profesjonalizację działań klubów i akademii w wielu obszarach. Program Certyfikacji to jednak nie tylko wsparcie ale również sporo obowiązków, które należy wypełnić.

Dobra organizacja zajęć, wskazanie właściwych obiektów, prawidłowe przypisanie trenerów oraz zawodników do odpowiednich grup, ewidencja akcesoriów i sprzętu czy też pełne archiwum frekwencji to podstawowe elementy do wykazania i wpisania do związkowego panelu dla certyfikowanych szkółek. Do tej pory kluby oraz trenerzy radzili sobie w różny sposób, stosując dostępne rozwiązania. Z czasem jednak przychodzi moment na decyzję czy nie lepiej gromadzić wszystkie dane w jednym miejscu, przy zachowaniu wysokich wymogów bezpieczeństwa, z łatwym dostępem dla wszystkich zaangażowanych w funkcjonowanie poszczególnych zespołów…?

Certyfikacja PZPN, a sportbm – system do zarządzania akademią.

Jeśli tak to czas na wdrożenie w akademii odpowiedniego systemu do zarządzania! A jeśli system do zarządzania akademią to tylko sportbm! W ramach oferowanego narzędzia możemy przenieść wszystkie procesy organizacyjne i administracyjne w jedno miejsce, uprawnić poszczególnych trenerów czy też pracowników do odpowiednich dostępów. Zrezygnować z papierowego obiegu dokumentów. To wszystko ułatwi udział w Programie Certyfikacji PZPN oraz pozwoli wypełnić wymagania dotyczące ochrony danych osobowych bez zbędnej biurokracji i gromadzenia dokumentów w segregatorach. Jeśli do tego dołożymy skuteczną komunikację, w pełni zautomatyzowane płatności online to praktycznie całe klubowe biuro przenosi się do internetu, a dzięki aplikacji mobilnej będziemy mieli stały dostęp do potrzebnych danych i bieżących działań.

Dodatkowo system wspomaga tworzenie treści treningowych. W sportbm w łatwy sposób można rysować ćwiczenia, budować jednostki treningowe i całe plany w formie mikro, mezo lub makrocyklów z pełnym powiązaniem zaplanowanych jednostek treningowych z wydarzeniami wprowadzonymi w kalendarz. Program Certyfikacji PZPN jasno określa również wymogi co do konspektów treningowych, które należy wgrać z wyprzedzeniem do związkowego systemu. W sportbm odpowiedni konspekt wygenerujesz w łatwy sposób, a dodatkowo część danych zaciągnie się automatycznie. Temat, termin, miejsce i czas zajęć, nazwa grupy, trenerzy wraz z funkcjami, obecni zawodnicy oraz parametry ćwiczeń zaplanowanych do poszczególnych faz zaciągną się bez dodatkowej pracy!

Do tej pory z naszej platformy korzysta kilkadziesiąt certyfikowanych szkółek i akademii. Do zarządzania, a także monitoringu procesu szkoleniowego sportbm jest wykorzystywany również przez jedną z największych inicjatyw w piłce młodzieżowej – Piłkarską Przyszłość z Lotosem, której niemal wszystkie ośrodki otrzymały gwiazdki w ramach Programu Certyfikacji PZPN.

Chcesz zatem oszczędzić czas, uporządkować dane, mieć w nie wgląd o każdym czasie z dowolnego miejsca? Pora na wypróbowanie sportbm. Jedynego systemu w Polsce zgodnego z wymogami RODO, łatwego w użyciu, dostępnego przez całą dobę, wspomagającego realizację wytycznych Programu Certyfikacji PZPN.

Od niedawna w Programie Certyfikacji PZPN pojawiła się również możliwość udziału w ramach Zielonej Gwiazdki. Więcej o tej możliwości możecie przeczytaj [tutaj].

Przetestuj sportbm w ramach bezpłatnego okresu testowego!
Wejdź na stronę https://sportbm.com/pl/ i zapoznaj się ze szczegółami.
Kategorie
Dzieci Środki treningowe Szkolenie

Trening pokazowy Comt Coaching Club

Trening pokazowy Comt Coaching Club

W dniach 24-25 sierpnia, we Wrocławiu odbyła się konferencja dla trenerów piłki nożnej. Jej myśl przewodnia to Szkolenie indywidualne zawodnika w profesjonalnych klubach piłkarskich oraz w prywatnych organizacjach sportowych. Organizatorami szkolenia byli Wydział Szkolenia Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej oraz organizacja Comt Coaching Club, której członkiem mam być zaszczyt. Podczas pierwszego dnia odbyły się cztery treningi pokazowe, gdzie można było zobaczyć m.in. jak trening indywidualny oraz formacyjny jest wykorzystywany w Akademii Śląska Wrocław czy Slovana Liberec. Oprócz tego swój pokaz mieli też przedstawiciele portugalskiej myśli szkoleniowej, czyli trenerzy Federico Costa oraz Stefano Sousa, którzy na zaproszenie CCC pojawili się we Wrocławiu i pokazali swój punkt widzenia, jeśli chodzi o szkolenie indywidualne. W poniższym wpisie chciałbym przedstawić trening pokazowy Stefano Sousy, w którym mogłem również uczestniczyć i asystować. Jakie środki zastosował portugalski trener oraz na co zwracał szczególną uwagę w czasie trwania tych ćwiczeń? Zapraszam do lektury.

Trening pokazowy Comt Coaching Club - Stefano Sousa

Cała sesja była przygotowana dla 16 zawodników plus 2 bramkarzy. Dodatkowo warty odnotowania jest fakt, że chłopcy wykonywali po dwa ćwiczenia (gry) równocześnie, podzieleni na grupy, co miało bardzo duży wpływ na intensywność podczas zajęć. Gra numer 1 była połączona z grą nr 2, a następnie odbyły się równocześnie gry 3 oraz 4. W trakcie gier zawodnicy wymieniali się miejscami (ćwiczeniami)

Gra 2v2 na cztery bramki

Organizacja ćwiczenia jak na rysunku. Grę rozpoczyna niebieski zawodnik (jeden z obrońców) wykonując podanie do czerwonego gracza, ustawionego po przeciwnej stronie boiska. W momencie podania, wszyscy zawodnicy wbiegali w pole gry i rozpoczynała się gra 2v2 na cztery małe bramki. 

Główny akcent w grze to odpowiednie wykorzystanie przestrzeni przez atakujących (trener Stefano ciągle zwracał uwagę zawodnikom “space! space!”). Jednym z elementów, który to determinował, była reakcja zawodnika czerwonego, przyjmującego piłkę. Jeszcze przed przyjęciem, musiał on zebrać informację, w którą stronę ruszył jego partner i automatycznie powinien wybrać przeciwny kierunek (rozszerzyć pole gry). Percepcja, zebranie informacji oraz pierwszy kontakt (przyjęcie kierunkowe) to elementy nad którymi pracowali chłopcy. Oczywiście ważna była też szybkość działania, aby dążyć do sytuacji 2v1 i nie dać szansy drugiemu obrońcy na powrót poniżej linii piłki.

Gra 2v0 z przejściem do 3v2

Organizacja gry jak na powyższych grafikach. Ćwiczenie podzielone na dwie części. Pierwsza z nich to gra 2v0 zawodników czerwonych, gdzie po zagraniu penetrującym, jeden z graczy wykonuje dośrodkowanie, a drugi stara się zakończyć je strzałem do bramki. Automatycznie rozpoczyna się druga część ćwiczenia (grafika nr 2), czyli niebiescy atakują na tą samą bramkę co chwilę wcześniej czerwoni w przewadze liczebnej 3v2. Celem jest finalizacja do dużej bramki, której broni bramkarz. Jeśli czerwoni odbiorą piłkę, to starają się zagrać do jednej z małych bramek.

Jeśli chodzi o akcenty w grze, to w pierwszej części zdecydowanie bardziej techniczne, jak celność oraz siła podania czy też timing. W przypadku finalizacji w pierwszej części ćwiczenia zawodnicy mieli dowolność, w drugiej części musieli przed strzałem obowiązkowo przyjąć piłkę. Jeśli chodzi o drugą część, to znowu odpowiednie wykorzystanie przestrzeni. Trener zgrywał piłkę do jednego z trzech graczy (nie ma tego na grafice) i jego zadaniem było jak najszybciej przyjąć w kierunku bramki i prowadzić piłkę w kierunku jej światła. Jeśli wykonywał to zawodnik skrajny (prawy lub lewy), to jego miejsce szeroko musiał szybko zając zawodnik ustawiony na początku centralnie. Ważne było, aby zawodnik z piłką miał zawsze wybór (możliwość) grania w obu kierunkach – w prawo lub w lewo.

Gra 4v4 +2N na “asymetryczne” bramki

Organizacja gry jak na grafice. Normalna gra 4v4 z zawodnikami neutralnymi na bokach pola gry. Bramki ustawione asymetrycznie, co ma wymusić większą ilość dośrodkowań w grze. Zawodnicy neutralni mogą również strzelać do bramki, jeśli jest wolna przestrzeń.

Akcent techniczny to oczywiście element dośrodkowania, ale również finalizacji po dograniu piłki z powietrza. W grze znowu trener wielokrotnie posługiwał się określeniem “space!”, czyli zawodnicy byli zobligowani cały czas do szukania wolnej przestrzeni w polu gry. Już z samej organizacji i ustawienia bramek jasno wynikało, gdzie można się tej wolnej przestrzeni spodziewać. Grę ułatwiało szerokie ustawienie zawodników neutralnych.

Gra 1v1 (+ wzrok przez ramię)

Organizacja gry jak na grafice. Ćwiczenie rozpoczyna się od podań dwóch zawodników atakujących (czerwoni). W dowolnym momencie obrońca (biały) wybiera jedną z bramek, którą musi obiec i wbiega w pole gry. Zawodnik czerwony, ustawiony tyłem do bramek, musi zebrać tę informację i automatycznie wykonać atak w kierunku drugiej (dalszej od obrońcy) bramki.

Podstawowy akcent to kontrola przestrzeni za plecami, czyli WPR (wzrok przez ramię). Zawodnik wykonując podania, zmuszony jest ciągle obracać głową za siebie, aby w odpowiednim momencie dobrze zebrać informacje o zachowaniu obrońcy. Po zebraniu informacji (percepcja), równie ważny jest pierwszy kontakt, czyli odpowiednie przyjęcie z kierunkiem, co gwarantuje przewagę pozycyjną zawodnika w ataku.

Kategorie
Młodzież Seniorzy Szkolenie

Szybkość w piłce nożnej

Szybkość w piłce nożnej

      Piłka nożna, jako gra, cały czas ewoluuje. Nowe trendy w treningu piłkarskim, skrupulatne analizy przeciwnika, różnego rodzaju zabiegi taktyczne stosowane przez trenerów, a wszystko po to, aby odnieść końcowy sukces. Często szukając detali, które zdecydowały o końcowym sukcesie, można dotrzeć do informacji, że zdecydowała szybkość, albo zespół wygrał bo szybciej grał w piłkę. Idąc dalej tropem szybkości, niejednokrotnie spotkałem się ze stwierdzeniem, że „piłka nożna jest coraz szybsza”. Zaintrygowało mnie takie określenie, bo co to tak naprawdę znaczy? Jak piłka nożna może być coraz szybsza? Wraz z nową technologią wykonania szybciej się przemieszcza? Tak przecież głośno mówiono po wprowadzeniu piłki Jabulani. A może zawodnicy coraz szybciej biegają, czy to z piłką czy bez, łamiąc kolejne granice prędkości? To jest ta szybsza piłką? Myślę, że zanim jednoznacznie znajdziemy odpowiedź na to pytanie, warto przeanalizować pojęcie szybkości w piłce nożnej, bo wbrew pozorom nie jest ona tak jednowymiarowa i jednoznaczna.

Jak zatem rozumieć pojęcie szybkości w piłce nożnej, zwłaszcza tej dotyczącej bezpośrednio samych piłkarzy. Większość osób „szybkość” utożsamia z maksymalną prędkością biegu zawodnika, najczęściej bez piłki. O takich zawodnikach mówi się, „ale on jest szybki!”. I jest to dosyć często powielany pogląd na temat szybkości piłkarza. Ale czy szybkość to tylko maksymalna prędkość biegu? Jeśli tak to znając podstawy fizjologii oraz możliwe efekty treningu motorycznego, wiadome jest, że bardzo ciężko w dużym stopniu poprawić „szybkość”. Zwykło się mówić, że albo zawodnik się z tym rodzi i to ma, albo nie! Z pewnością jest to spore uproszczenie i wielu trenerów przygotowania motorycznego się z tym nie zgodzi, jednak taki jest fakt. Owszem można pracować nad techniką biegu, poprawić parametry siły, a co za tym idzie mocy i w pewnym stopniu poprawimy też wyniki szybkości swoich zawodników. Jednak wracając do definicji szybkości, musielibyśmy mówić o prędkości biegu, a nie o szybkości! Czym zatem jest szybkość u piłkarza?

Szybkość piłkarza jest wypadkową kilku elementów. Na podstawie własnych obserwacji jak również literatury (prof. Chmura) szybkość określiłbym następująco:

Szybkość postrzegania (percepcja) – postrzeganie, przyjmowanie, przetwarzanie i ocenianie informacji dotyczących i istotnych dla gry za pomocą zmysłów tj. wzroku, słuchu

Szybkość przewidywania (antycypacja) – przewidywanie, wyprzedzanie akcji przeciwnika, partnera oraz rozwoju akcji (gry) na podstawie wiedzy z własnego doświadczenia oraz aktualnej sytuacji

Szybkość podejmowania decyzji – podejmowanie w jak najkrótszym czasie decyzji o wyborze efektywnego działania spośród wielu możliwości

Szybkość reakcji – jak najkrótszy czas reakcji na zaskakujące sytuacje związane z działaniami przeciwnika jak również partnera

Szybkość przemieszczania się – wykonywanie ruchów z maksymalną prędkością (maksymalna prędkość biegu); z piłką często pod presją czasu, przestrzeni i przeciwnika

Szybkość działania – efektywne działanie w grze z maksymalną szybkością z uwzględnieniem kompleksowych możliwości gra pod względem poznawczym, techniczno-taktycznym oraz kondycyjnym

Patrząc na powyższą grafikę, szybko można zauważyć, że jednak szybkość lokomocji, czyli ta rozwijana prędkość przez zawodników, jest tylko jednym z elementów składowych. I jeśli zawodnik “ma to coś” to tym bardziej warto pochylić się nad pozostałymi obszarami szybkości i rozwijać tego zawodnika w tych sferach, gdzie ma jeszcze pewne zapasy. Zresztą najnowsze tendencje w piłce nożnej potwierdzają, że coraz trudniej jest wykonać skok jakościowy w kontekście motorycznym. Często gracze są już u granic możliwości ludzkich i ciężko jest poprawić aspekty szybkościowe w kontekście prędkości czy też szybkości lokomocji. Jednak jest jeszcze duży potencjał o wykorzystania, który wiąże się z procesami myślowymi, a tez ma bardzo duży wpływ na szybkość. Jeśli zawodnik będzie potrafił szybciej zebrać informacje z otoczenia, ba będzie potrafił niektóre nawet przewidzieć, następnie szybciej podejmie decyzję i od razu ją wykona, to na końcu może się okazać, że jest dużo szybszy i skuteczniejszy w działaniu niż jego rywal, który potrafi biec nawet 5km/h szybciej!

Bardzo ciekawe opinie na ten temat głoszą również sami zawodnicy, którzy w podobnym tonie wypowiadają się na temat szybkości. Jednym z przykładów jest legendarny pomocnik Barcelony Xavi Hernandez, który potwierdzał: “Większość zawodników, których spotkałem w trakcie swojej kariery była szybsza i silniejsza ode mnie, ale to szybkość podejmowania decyzji kontroluje nasze atrybuty fizyczne i daje nam przewagę na boisku“.

W podobnym tonie wypowiada się legendarny piłkarz z Kamerunu Samuel Eto’o, który docenia wartość szybkości lokomocji, jednak nie uważa jej za kluczową: “Szybkość w piłce nożnej jest niezwykle istotną zdolnością. Jednak to szybkość myślenia, podejmowania decyzji oraz szybkość reakcji spowoduje, że zawsze będziesz miał przewagę nad przeciwnikiem“.

I o ile większość uzna, że Samuel Eto’o niewątpliwie był szybkim piłkarzem, o tyle w przypadku Xaviego pewnie zdania będą podzielone. A prawdopodobnie w kilku obszarach szybkości (percepcja, antycypacja, szybkość działania) był on jednym z najlepszych na świecie!

       Wracając do pytania postawionego na początku tego wpisu, czy to możliwe że piłka nożna jest coraz szybsza i czym to się objawia, wydaje mi się, że dopiero postrzeganie szybkości wielowymiarowo, jako połączenie cech zarówno czysto fizycznych (motorycznych) oraz umiejętności związanych z procesami myślowymi, potwierdza, że jest to możliwe i są jeszcze pewne rezerwy. Jednak nie są one związane z przekraczaniem kolejnych barier ludzkich możliwości fizycznych, ale lepszej intelektualizacji młodych zawodników w procesie treningowym. Jeśli więcej czasu poświęcimy na podejmowanie decyzji, jeśli stworzymy warunki do rozwoju percepcji, jeśli wykreujemy środowisko, w którym zawodnicy ciągle będą zmuszeni do reakcji za zmienne warunki gry oraz natychmiastowego działania, to również WYCHOWAMY SZYBKICH PIŁKARZY!

Kategorie
Dzieci Młodzież Szkolenie

Zalety stosowania małych gier

Zalety stosowania małych gier

Jeśli chodzi o dobór środków treningowych, a ściślej mówiąc o ich formę, to małe gry są fundamentem. To najlepszy wybór jeśli chodzi o szkolenie dzieci i młodzieży, bo niesie za sobą cały ogrom korzyści, zwłaszcza tych z perspektywy wyszkolenia inteligentnych oraz kreatywnych piłkarzy. A jestem pewien, że dla wielu trenerów jest to bardzo ważny aspekt.

Jednak zanim o zaletach, to warto się zastanowić, co tak naprawdę będzie małą grą. W większości publikacji są to gry maksymalnie 4v4, a w przypadku gier z bramkarzami nawet Br+4v4+Br. Oczywiście mogą powstawać różne modyfikacje, zwłaszcza jeśli chodzi o gry w przewadze liczebnej np. 5v3 czy 6v2, gdzie można polemizować, czy to dalej jeszcze będzie mała gra. Jednak wydaje mi się, że to bardziej kwestia indywidualna, jak kto zakwalifikuje tego typu formy gier. Poza tym wydaje mi się, że spory wpływ na sklasyfikowanie gry też ma dostępna przestrzeń dla zawodników. W przypadku, kiedy jest ona zbyt duża i nie adekwatna do ilości zawodników, też ciężko mówić o małej grze, nawet jeśli uczestniczy w niej np. 6 graczy.

Oprócz powyższej propozycji, jeśli chodzi o wielkość przestrzeni w grze, spotkałem się też w literaturze z wyznaczoną przestrzenią dla gry, jeśli chodzi o wymiar na jednego zawodnika. Proponowany wymiar pola gry to 5x8m na każdego zawodnika w zespole. Czyli w przypadku gry 2v2, będzie to 2x (5x8m) czyli pole gry o rozmiarze 10x16m. Analogicznie dla 3v3 będzie to 15x24m, zaś dla gry 4v420x32m. Jednak jeśli chodzi o ustalanie wielkości pola gry, sugerowałbym przede wszystkim rozsądek niż kalkulator i optymalnym polem gry dla zawodników, zwłaszcza w kontekście małych gier powinna być zasada, że pole gry jest dobrze dopasowane, jeśli realizacja celu gry jest możliwa, ale nie jest zbyt łatwa do zrealizowania dla zawodników. Warto też zwrócić uwagę na płynność gry.

Wracając już do samych małych gier, to nie ukrywam, że jest to dla mnie najlepsza forma, zwłaszcza dla młodszych zawodników. Oczywiście nie wszystko zawsze można zrealizować poprzez małe gry, ale jeśli jest to tylko możliwe to warto grać. Bez względu na to czy zastosujemy gry typu rondo (na utrzymanie piłki), czy będą to gry z dodatkowym zadaniem, czy też tradycyjne gry z bramkarzami i możliwością finalizacji, to możemy zyskać bardzo dużo i w bardzo wielu kwestiach.

Zalety stosowania małych gier

Liczba kontaktów z piłką

Nie da się ukryć, że małe gry gwarantują zawodnikom zdecydowanie większa liczbę kontaktów z piłką. Nie ma nawet porównania ile razy zawodnik w małej grze może piłkę przyjąć, podać, wykonać drybling czy prowadzić ją, w stosunku do częstotliwości tych elementów w większych grach np. 7v7 czy w tradycyjnej grze 11v11. A większa liczba kontaktów, to kolejne wartości dodane….

 

Rozwój umiejętności techniczno-taktycznych

Skoro zawodnik w małej grze jest zdecydowanie częściej przy piłce, to też częściej ma okazję do podejmowania działań z nią związanych. Większa liczba podań to praca w aspekcie poprawy techniki tego elementu. Spora liczba prowadzenia piłki (oraz dryblingu), to praca nad tym elementem technicznym w warunkach gry. Dodatkowo sporą zaletą jest fakt, że wszystkie te działania są w kontekście konkretnej sytuacji, a nie w formie izolowanej. Ma to wpływ na łączenie elementów techniki z elementami taktyki, a dokładniej mówiąc wykonanie konkretnego działania technicznego w odniesieniu do sytuacji (czyli relacji piłka – partnerzy – rywale – przestrzeń).

 

Ilość podejmowanych decyzji

Dzięki warunkom jakie stwarza mała gra, każdy zawodnik ma większy wpływ na to co się dzieje w jej trakcie. Bez względu czy aktualnie jest przy piłce, czy też piłkę ma jego partner, ciągle swoim zachowaniem (podjętymi działaniami) podejmuje kolejne decyzje, które mają duży wpływ na grę. Częstszy kontakt z piłką to więcej sytuacji, w których trzeba podjąć decyzję, podać czy prowadzić, jeśli podać to do którego partnera, jeśli mam już partnera to podać do nogi (którą wybrać?) czy w wolną przestrzeń. Liczba podjętych decyzji w trakcie małej gry jest niezliczona. Podobnie w przypadku zawodników bez piłki, wykonać ruch w wolną przestrzeń (za plecy rywala), czy może zrobić głębię i dać wsparcie koledze z piłką. A może lepiej będzie zachować aktualną pozycję i nie wykonywać żadnego ruchu (brak jakiegokolwiek działania też jest podjętą decyzją!). Jak widać na powyższych przykładach, małe gry automatycznie gwarantują większą ilość sytuacji, w których zawodnik musi podjąć jak najskuteczniejsze decyzje.

Ilość faz przejściowych

Małe gry są doskonałą formą do kształtowania odpowiednich nawyków, jeśli chodzi o reakcję podczas faz przejściowych. Jeśli stworzymy odpowiednie środowisko dla zawodników, uwzględnimy dla wszystkich graczy fazy przejściowe (wspominałem o tym w rozdziale Fazy przejściowe) to w małych grach mnogość sytuacji kiedy zespół traci bądź odbiera piłkę sprawia, że mamy narzędzie idealne. Idealne do tego, żeby uczyć nawyków, żeby wykształcić pewne automatyczne reakcje, które potem pomagają zawodnikom już podczas normalnej gry, czy to w układzie 7v7 czy 9v9. Dzięki takim automatyzmom, zawodnik nie będzie się w trakcie gry zastanawiał co ma zrobić np. kiedy stracił piłkę (on lub jego kolega), tylko od razu podejmie odpowiednie działanie. Jednak ciężko o wykształcenie takich nawyków, jeśli fazy przejściowe nie występują odpowiednio często. A w tak dynamicznych formach jak małe gry, mamy to podane “na tacy”.

 

Częste doświadczanie

Częste, powtarzające się, bardzo zbliżone sytuacje w małych grach, pozwalają zawodnikom do naukę poprzez doświadczanie piłki. Znajdują się oni zdecydowanie częściej w bardzo podobnych sytuacjach, gdzie muszą podejmować określone działania. Będą popełniać błędy, będą też wyciągać z tego wnioski. Dzięki takiemu częstemu doświadczaniu wielu sytuacji, zawodnicy szybciej “łapią” doświadczenie. Potrafią potem częściej przewidzieć 1-2 działania w przyszłość, lepiej dopasowują rozwiązanie do sytuacji, a co za tym idzie poziom skuteczności podejmowanych decyzji wzrasta.

 

Intensywność

Parametr ten jest niezwykle ważny i na szczęście coraz częściej trenerzy zwracają na niego uwagę podczas planowania ćwiczeń czy całych jednostek. Intensywność rozumiana zarówno jako aspekt fizyczny, czyli spory wysiłek najczęściej związany również z małą ilością (krótkim czasem) odpoczynku. Ale intensywność należy również rozpatrywać jako aspekt mentalny, związany z procesami myślowymi. Mam tu na myśli dużą liczbę sytuacji w krótkich odstępach czasu, gdzie trzeba podejmować decyzje, wykonywać pewne działania, czyli ciągle zmuszać się do wyjścia ze strefy komfortu i nie “wyłączać się” z gry. W normalnej, dużej grze 11v11 jest sporo momentów, w których zawodnik może odpocząć, zarówno fizycznie jak i mentalnie. Jeśli zaś chcemy zwiększyć intensywność w grze, to ograniczenie ilości zawodników oraz dostępnej przestrzeni (jak w małych grach) jest bardzo dobrym rozwiązaniem.

Liczba goli

Być może dla wielu trenerów aspekt mało istotny, ale na pewno najważniejszy dla młodych piłkarzy. Wszyscy młodzi chłopcy chcą strzelać gole, a te zdecydowanie częściej pojawiają się podczas małych gier. Gra w piłkę nożną, trening, żeby były skuteczne to muszą też uwzględniać to, jak się czują zawodnicy. Możliwość rywalizacji, strzelenia gola, często jest najważniejsze z perspektywy dzieci, dlatego nie możemy o tym zapominać i warto stworzyć takie warunki, które oprócz rozwoju, zadbają też do dobry humor i uśmiechy na twarzach najmłodszych piłkarzy. W starszych grupach z kolei, dzięki małym grom, można popracować nad finalizacją, która będzie bardziej zbliżona do warunków meczowych (presja przeciwnika) niż każda wyizolowana forma “strzelecka”.

 

     Jak widać, zastosowanie małych gier daje dużo możliwości i niesie ze sobą wiele pozytywnych aspektów. Tych zalet na pewno jest więcej, niż te przytoczone, dlatego warto w procesie szkoleniowych często sięgać do tego typu formy w treningu. Oczywiście, warto też stwarzać w treningu warunki takie same jak w meczu, czyli np. dla młodzika gry 9v9 czy dla starszych zawodników 11v11, jednak ich zastosowanie powinno być ograniczone do niezbędnego minimum. Mocno ograniczają one możliwości rozwoju, gdyż gracz ma zdecydowanie mniejszą ilość kontaktów z piłką, mniejszy jest jego wpływ na grę. Dlatego, jeśli zależy nam na rozwoju młodych zawodników, podstawowym narzędziem powinny być małe gry, a ich większe wersje tylko uzupełnieniem całego procesu.

Kategorie
Książki

Mecz wygrywa się w szatni. Fantastyczna lektura dla każdego trenera

Mecz wygrywa się w szatni. Fantastyczna lektura dla każdego trenera

Kolejną książką, po którą sięgnąłem w tym roku była lektura Mecz wygrywa się w szatni. Nie ukrywam, że przyciągnął moją uwagę tytuł, dlatego nie sprawdzając tak do końca szczegółów (można było po tytule się tylko domyślić), zacząłem ją chłonąć. Chłonąć, bo raczej nie zdarza mi się brać książki i następnie od niej praktycznie się  nie odrywać. Niby tematyka popularna, o liderowaniu i postawach z tym związanych. Jednak ma w sobie ta książka coś, co bardzo przypadło mi do gustu. Autorzy Jon GordonMike Smith dzielą się swoimi wieloletnimi doświadczeniami pracy na poziomie profesjonalnej ligi futbolu amerykańskiego. Na podstawie sukcesów, ale i porażek w swojej pracy, ukazują swój punkt widzenia na temat budowania drużyny, jej dobrego funkcjonowania. Oczywiście liczne przykłady proponowanych rozwiązań śmiało można zastosować również w biznesie czy innych organizacjach. Jednak mi się bardzo podobały ciągłe odniesienia do sportu i doświadczeń obu trenerów. Proponują oni 7 Przykazań Lidera, które dosyć szczegółowo opisują z konkretnymi przykładami, nie tylko na podstawie własnej pracy. To co najbardziej mnie urzekło, to mnóstwo tzw. “złotych myśli”, zdań które warto zapisać i do nich wracać.

Wspomniane 7 Przykazań Lidera, czyli obszary na które autorzy zwracają szczególną uwagę to: kultura, dobra energia, konsekwencja, komunikacja, bliskość, poświęcenie oraz troska.

Poprzez kulturę autorzy rozumieją dobre relacje oraz szacunek na każdym szczeblu organizacji czy zespołu. Tak samo w biurze jak i szatni. Podstawą kultury w każdej organizacji są ludzie i trzeba o tym zawsze pamiętać. Warto w związku z tym wszystkich angażować i zachęcać do działania, bo klub (organizacja) to dobro ich wszystkich.

Za bardzo ważny aspekt autorzy uznają zarażenie dobrą energią i pozytywnym nastawieniem. Bycie liderem polega na zarażaniu innych optymizmem oraz na zaszczepianiu w ludziach konkretnych przekonań. Nie da się zbudować drużyny, jeśli regularnie pojawia się narzekanie w zespole. Osoby, które prezentują taką postawę (wampiry energetyczne), powinny być usunięte z zespołu, jeśli nie chcą sami zmienić swojej postawy. Poza tym dobra energia, uśmiech często wiąże się bezpośrednio z pasją trenera.

Lider musi również wykazywać się nieprzeciętną konsekwencją. Bez względu na to czy zespół wygrywa czy jest w dołu, dobry lider musi się trzymać swojej filozofii i zasad, nawet w obliczu przeciwności losu. Równocześnie dobry lider konsekwentnie powinien dążyć do swojego rozwoju. Pokora i ambicja ponad wszystko.

Komunikacja jako fundament budowania relacji w zespole. Trzeba słuchać, zadawać pytania, pozwolić wyrazić opinię i z każdą się szczerze liczyć. Warto pamiętać, że brak komunikacji może zostać wypełniony przez negatywność. Tutaj pozwolę sobie przytoczyć jeden cytat, fragment książki, który ukazuje wagę komunikacji.

Trzeba zadbać o bliskość, czyli inaczej mówiąc zbudować zażyłość w zespole. Podstawą sukcesu każdej drużyny jest zbudowanie zgranej grupy, w której istnieje przekonanie o zespołowości. Podejście zespołowe zawsze wygra z talentem, jeśli za talentem nie będzie stał zespół. Kolejna ze złotych myśli, zaczerpnięta z książki.

Bycie wybitnym liderem (trenerem) wymaga czegoś więcej niż tylko zaangażowania. Konieczne jest poświęcenie się bez reszty swojej pracy. Zespół musi widzieć, że trener jest w stanie całkowicie oddać się jego sprawom, zanim sam będzie d tego skłonny. Trzeba pamiętać, że przykład zawsze idzie z góry,  bycie liderem to również bycie wzorem do naśladowania w wielu kwestiach.

Ostatnim przykazaniem jest troska. Trener musi dbać o każdego członka zespołu, nie może traktować go jako numer na boisku, tylko przede wszystkim jak człowieka, drugą osobę, z którą ciągle buduje osobisty kontakt. Lider musi ciągle okazywać zainteresowanie oraz wspierać kiedy to tylko potrzebne.

 

Oprócz 7 Przykazań Lidera, autorzy wspominają jeszcze o dwóch tzw. Złotych Zasadach. Pierwsza z nich to coaching (zapewne pozytywny), a druga to charakter. Ale po szczegóły odsyłam już do książki, bo naprawdę warto sięgnąć po tę lekturę. Dawno nie czytałem tak dobrej książki, która nie skupia się tylko na powielaniu znanych ogólnie treści, ale faktycznie przedstawia konkretne sytuacje i doświadczenia z pracy trenerskiej.

Generalnie można podsumować, że książka Mecz wygrywa się w szatni,  pokazuje jak ważny wpływ na końcowy efekt, na osiąganie sukcesów ma praca jeszcze przed meczem czy treningiem w tytułowej szatni. Budowanie relacji, funkcjonowanie grupy wg określonych zasad jest bardzo ważne i mocno przybliża zespół do zwycięstwa. Oczywiście w żadnym stopniu go nie gwarantuje, bo równie waży jest trening i rozwój umiejętności czysto sportowych, ale zdecydowanie przybliża.

Kategorie
Dzieci Młodzież Środki treningowe

Zastosowanie dodatkowych zasad w grach

Zastosowanie dodatkowych zasad w grach

     Zawsze realizując jakikolwiek “plan szkolenia”, stawiamy przed nim konkretne cele. Budując mikrocykl czy już konkretną jednostkę treningową, oczekujemy że pomoże on nam pracować nad konkretnymi elementami. Chcemy poprawić umiejętności zawodników, zazwyczaj w kilku obszarach równocześnie. Jednak najczęściej chodzi o umiejętności techniczno-taktyczne, które wielokrotnie są punktem wyjściowym, zwłaszcza w kontekście szkolenia dzieci czy młodzieży. W piłce seniorskiej oczywiście mocniej akcentowany jest obszar motoryczny, jednak też w dużej mierze praca skupia przede wszystkim na działaniach techniczno-taktycznych. I tutaj pojawia się podstawowy problem, czyli jak stworzyć środowisko, aby doskonalić konkretne działania w grze. Jak przygotować trening, jakie gry wykorzystać, aby zawodnicy doskonalili konkretnie np. finalizację czy reakcję po stracie piłki. Każdy trener, który poprowadził chociaż kilka treningów doskonale wie, że nie wystarczy powiedzieć zawodnikom nad czym dziś pracujemy i co chcemy poprawić. Trzeba stworzyć warunki, które nam to ułatwią. Zastosowane ćwiczenie bądź gra musi realizować ten cel, czyli dany element musi występować wielokrotnie, aby zawodnicy powielali oczekiwane działania. To jest warunek konieczny! Ale można to środowisko jeszcze bardziej “podkręcić” pod kątem konkretnych działań, aby zawodnicy regularnie dążyli to ich realizacji. I tutaj z pomocą przychodzą m.in. dodatkowe zasady w grach, które motywują lub czasami wywierają presję na zawodnikach, aby dążyli częściej do wspomnianej finalizacji bądź wielokrotnie w krótkim czasie reagowali po stracie piłki. Poniżej kilka takich przykładowych zasad, ale nie tylko, które skutecznie mogą wspierać trenerów podczas nauczania i doskonalenia określonych działań.

1. Zasady (coaching) dla przeciwnika

Zanim przedstawię kilka przykładów zasad, które można zastosować dla zawodników, od których oczekujemy konkretnych działań, chciałbym wspomnieć o innym sposobie. A mianowicie o wprowadzeniu określonych zasad czy wymuszeniu konkretnych działań (coachingu) na przeciwnikach. Co to znaczy? Każdy trener seniorów zna ten zabieg, jest bardzo popularny. Prosty przykład. Jeśli najbliższy rywal ligowy gra np.  wysokim pressingiem, to podczas treningów poprzedzających mecz przygotowujemy swoich zawodników do takich działań oraz skutecznego radzenia sobie z nimi. Jak? Tworząc warunki np. grę 11v11, gdzie jeden zespół imituje najbliższego rywala i gra dokładnie w ten sposób, czyli wysokim pressingiem. Wprowadzając coaching czy zasady dla przeciwnika, automatycznie stwarzamy środowisko, w którym można doskonalić konkretne działania, w tym przypadku wyjście spod pressingu. I bardzo analogicznie można tworzyć warunki dla działań w przypadku dzieci i młodzieży. Tutaj posłużę się moją ulubiona sytuacją, czyli grą 2v1. Zamiast uczyć zawodników atakujących, tłumaczyć kiedy trzeba podać, a kiedy prowadzić piłkę itd. można zastosować alternatywnie coaching dla obrońcy. A mianowicie jego zadaniem może być cały czas atak na zawodnika z piłką (rys. po lewej). Wtedy stworzymy warunki do rozegrania sytuacji z wykorzystaniem podania. Jeśli zaś zadaniem broniącego będzie przede wszystkim uniemożliwienie podania (odcięcie zawodnika od piłki), to zawodnik z piłką zdecyduje się na drybling. Oczywiście wprowadzając tego typu zasady, nie warto o nich informować zawodników, których chcemy nauczać, bo tylko wtedy będzie to realna nauka przez doświadczanie.

2. Podejmowanie ryzyka i gra w kierunku bramki przeciwnika

Skupiając się przede wszystkim na zawodnikach nauczanych, można również stworzyć warunki, które wymuszą oczekiwane działania. Jakie zatem zasady można wprowadzić, aby zawodnicy unikali “grania na alibi”, nie szukali łatwych rozwiązań poprzez podawanie piłki w tył oraz żeby częściej podejmowali ryzyko i trudniejsze próby?

– zakaz gry do własnego bramkarza – wprowadzenie takiej zasady w grze od razu zmusza zawodników do tego, że mając piłkę przy nodze, nawet nie myślą, że można ją bezpiecznie zagrać do tyłu, tylko od razu (zdecydowanie szybciej!) szukają możliwości zagrania jej do innego z partnerów; to prosty i bardzo skuteczny zabieg, zawodnicy wtedy zdecydowanie szybciej podejmują decyzję o ukierunkowaniu ataku, często jeszcze przed przyjęciem piłki; zdaję sobie sprawę, że działanie takie jest nieco oderwane od meczowego zachowania, dlatego można zaczerpnąć zasadę z futsalu, czyli w jednej akcji można tylko raz zagrać do swojego bramkarza, czyli gdzieś tam zostawiamy taką możliwość graczom, ale mając świadomość, że mogą to wykonać tylko raz, nie zdecydują się na takie podanie w sytuacjach, które tego zdecydowanie nie wymagają; drugim zagrożeniem jest ograniczenie gry nogami (oraz całej aktywności w ataku) przez bramkarza, tutaj jednak wspierałbym się aktywnym udziałem bramkarzy np. w grach na utrzymanie piłki, gdzie występują zawodnicy na tzw. bandach, jest to alternatywa;

– ograniczenie ilości podań w tył – bardzo prosta zasada, podobna do poprzedniej; można zawodnikom ograniczyć ilość podań w tył np. tylko jedno takie podanie w danej akcji na swojej połowie; również jak w poprzednim przypadku, zawodnicy mając taką świadomość, będą w łatwiejszych sytuacjach chętniej korzystać w podań do przodu; analogiczne zasady np. maksymalnie 2 podania w tył dla zespołu podczas całej akcji w ataku; można również wprowadzić zasadę dodatkowych punktów czyli jeśli zespół nie zagra ani jednego podania w tył na swojej połowie, to wprowadzając ją na połowę rywala, jeśli strzeli bramkę, to będzie ona liczona podwójnie; 

– podanie w tył tylko po zagraniu do przodu – kolejna zasada, którą śmiało można wprowadzić do gry, a mianowicie jeśli zespół zagra podanie w tył to automatycznie kolejne musi być do przodu; inaczej mówiąc drużyna nie może zagrać dwóch podań pod rząd w kierunku swojej bramki;

3. Strzały z dystansu, gole po dośrodkowaniach

Często zdarza się, że zależy nam  aby zawodnicy decydowanie częściej decydowali się na strzały z dystansu w trakcie gry, bądź chętniej korzystali z dośrodkowań. Ponownie samo słowne zachęcanie zawodników może zdecydowanie nie wystarczyć, warto dodatkowo stworzyć zasadę, która to zdecydowanie częściej wymusi na zawodnikach

– gole tylko po strzale z dystansu / dośrodkowaniu – podstawową zasadą może być oczywiście ograniczenie możliwości zdobycia bramki w każdy inny sposób; zawodnicy mają wyznaczoną linię zza której mogą podejmować próby strzału, bądź wyznaczoną strefę w przypadku dośrodkowań; zagrożeniem jest występowanie sytuacji, które są niepożądane tzn. zawodnik może kontynuować atak np. sytuacje sam na sam z bramkarzem, ale podejmuje próbę strzału z dystansu, bo tylko tak może zdobyć bramkę;

– dodatkowe punkty za strzał z dystansu / dośrodkowanie – zdecydowanie lepsza wersja powyższej zasady, bo nie ogranicza zawodników w swoim działaniu i co równie ważne, pozostawia im obszar decyzyjności; w poprzedniej zasadzie to trener podjął decyzję, w tym przypadku zawodnik musi wybrać to co korzystniejsze; dlatego warto wprowadzić dodatkowe punkty za działanie, którego oczekujemy, a w tym przypadku gol strzelony z dystansu czy po dośrodkowaniu może być liczony podwójnie czy nawet potrójnie;

4. Gra 1v1

Wielokrotnie trenerzy mają problem z akcentowanie pojedynków w grach. Dopóki ćwiczą to w formie izolowanych gier 1v1, zawodnicy nie mają innego wyjście i podejmują pojedynek. Potem przechodzą do gier, gdzie mają już do współpracy partnerów i tych pojedynków zaczyna brakować, zwłaszcza w młodszych kategoriach. Jak wymusić grę 1v1, która jest tak istotna w procesie szkolenia? 

– każde działanie rozpoczyna się od pojedynku – pierwszym pomysłem, który wręcz do przesady wymusi liczbę pojedynków w trakcie gier jest zasada, że zawodnik zanim podejmie jakiekolwiek dowolne działania, najpierw musi wejść w pojedynek; inaczej mówiąc najpierw zawodnik musi wygrać minimum jedną grę 1v1 poprzez skuteczny drybling, a dopiero potem może np. zagrać do jednego z partnerów; zasadę tę można ominąć tylko w przypadku próby finalizacji;

– dodatkowe punkty za gol po wygranym pojedynku – drugim rozwiązaniem, które daje nieco więcej swobody zawodnikom jest wprowadzenie zasady, że aby zdobyć bramkę należy podczas akcji wygrać minimum jeden pojedynek; alternatywą, która również zachęci to podjęcia częstszych prób może być punktowanie zdobytej bramki przez wielokrotność wygranych pojedynków w trakcie akcji, czyli jeśli zawodnicy wygrali trzy pojedynki w danej akcji bez straty piłki i zdobyli bramkę, wtedy liczy się ona za trzy punkty;

5. Szybsza gra piłką, zmiana centrum gry

Jeśli masz wrażenie, że gra nie ma tempa, zawodnicy długo i bez celu utrzymują piłkę przy nodze lub zagrywają piłkę w to samo miejsce skąd otrzymali podanie, nie zmieniając ciężaru gry, to również możesz wprowadzić kilka dodatkowych zasad w grze.

– ograniczenie liczby kontaktów – chyba najpopularniejszy zabieg stosowany przez trenerów, czyli standardowe ograniczenie liczby kontaktów np. do dwóch; zawodnicy są zmuszeni jeszcze przed przyjęciem piłki, aby mieć plan co dalej z nią zrobić i gdzie ukierunkować atak; znowu jednak zagrożenie jest takie, że ograniczamy możliwość gry dryblingiem, czyli decyzja nie należy do zawodnika;

– ograniczenie liczby podań w danej strefie / sektorze – podobnie jak powyżej, jeśli chcemy przyspieszyć grę, aby cyrkulacja piłki była jeszcze większa, aby zwodnicy zmieniali sektory gry, to warto wprowadzić zasady z ograniczeniem liczby zagrań w danej strefie czy sektorze np. maksymalnie osiem podań wewnątrz jednej strefy; zagrożeniem z jakim trzeba się zmierzyć to zrozumienie tego działania przez zawodników tzn. po co i kiedy powinna nastąpić zmiana centrum gry; w przypadku ograniczenia ilości podań zawodnicy będą to działanie realizować, ale bez identyfikacji i podstawowego zrozumienia “dlaczego?”

– dążenie do przewagi liczebnej – jeśli chcemy nauczać szybkiej gry, związanej również ze zmianą centrum gry, to alternatywnym rozwiązaniem może być zastosowanie zasady dotyczącej ilości zawodników w grze, co ma większy wpływ na świadomość zawodników; jeśli gra obejmuje podział na strefy czy sektory, to zawodnicy dążą do tworzenia przewagi liczebnej w danym obszarze, a jeśli układ sił się zrównoważy lub przewagę zyskają obrońcy, to jest to sygnał dla zawodników, że trzeba zmienić strefę gry, a liczba podań nie ma tutaj znaczenia;

6. Gra krótkimi podaniami

Wielu trenerów, często wzorując się na najlepszych fachowcach, dąży do tego, aby ich zespół rozgrywał piłkę krótkimi podaniami, potrafił się przy niej utrzymywać dłuższy czas i raczej unikał gry długim podaniem górą. Też można to wymusił wprowadzając dodatkowe zasady.

– podania tylko po ziemi – jeśli wprowadzimy zasadę, że zawodnicy mogą wymieniać podania tylko po ziemi, nie ma możliwości zagrania piłki “górą”, to mamy pewność, że w grze będą dominowały krótkie podania, a zespół będzie dążył do zdobycia przestrzeni tylko w taki sposób; niemożliwe będzie granie długim podaniem na 30-40 metrów, czyli zawodnicy będą zmuszeni szukać rozwiązań w swoim najbliższym otoczeniu;

7. Aktywny udział wszystkich graczy w ataku / w obronie

Zdarza się czasami, że w trakcie gra widać wyraźny podział na zawodników broniących i atakujących. Jedni starają się tylko przeszkadzać i po odbiorze piłki odgrywają ja do zawodników ofensywnych, CI drudzy zaś czekają aż koledzy w obronie wykonają swoją robotę, a sami aktywują swoje działania, jak już piłka będzie w ich posiadaniu. Jak zaangażować wszystkich w atak oraz obronę?

– wszyscy zawodnicy na połowie rywala – jeśli chcemy, aby wszyscy zawodnicy byli aktywni w ataku, podążali za piłką i skracali pole gry, to warto zastosować zasadę, że bramka liczy się tylko w przypadku, jeśli wszyscy zawodnicy są na połowie przeciwnika; analogicznie można zastosować podwójną punktację dla takich goli, ale umożliwiając również strzelenie bramek w normalnej grze;

– wszyscy zawodnicy na swojej połowie – jeśli chcemy, aby wszyscy zawodnicy aktywnie obniżali swoje ustawienie i próbowali pomagać w obronie, bez względu na pozycję na boisku, to warto wprowadzić zasadę, że bramka rywali liczy się podwójnie, jeśli wszyscy zawodnicy nie zdążą wrócić na swoją połowę; oczywiście jeśli odbudują ustawienie, ale mimo to stracą bramkę, wtedy rywal punktuje normalnie;

PODSUMOWANIE

Jak widać na powyższych przykładach, aby akcentować pewne działania w trakcie gry, zwiększyć ich ilość bądź częstotliwość występowania, można posłużyć się dodatkowymi zasadami w grze. Jedne z nich są bardziej naturalne i bliższe normalnej gry, inne trochę odbiegają od zasad, co jednak powoduje pewną “sztuczność” w grze. Trzeba zawsze mieć na uwadze, że nie ma złotego środka i wprowadzając pewne ograniczenia w grze bądź nakazy dla zawodników, ZAWSZE zyskujemy coś kosztem czegoś innego. I nie inaczej jest w powyższych przypadkach, które są tylko przykładowymi propozycjami zastosowania dodatkowych zasad w grach. Zyskując elementy, które chcemy akcentować i doskonalić, cierpią na tym inne, równie ważne umiejętności.

Decyzyjność, to pierwsza z nich. Wprowadzając pewne nakazy, ograniczamy wybór swoim zawodnikom lub w specyficznych przypadkach, podejmuje te decyzje za nich. Najlepszym przykładem ograniczenie liczby kontaktów, co uniemożliwia zawodnikom np. wygranie pojedynku poprzez wejście w drybling z przeciwnikiem. A podejmowanie decyzji jest bardzo ważnym elementem w rozwoju młodych piłkarzy. Trzeba zawsze o tym pamiętać.

Świadomość, to drugi ważny obszar, który może trochę cierpieć, wykorzystując dodatkowe zasady. Ograniczając swoich graczy poprzez pewne zasady bądź nakazując pewnych działań, zawodnicy oczywiście będą je wykonywać, ale często nie zastanawiając się dlaczego. A jeśli nie będą tego rozumieli, to nie będą potrafili potem identyfikować tych sytuacji w trakcie meczu, więc prawdopodobnie nie wykorzystają danej umiejętności, bądź skorzystają z tego nieświadomie. Najlepszym przykładem zmiana centrum gry.  Możliwe, że zawodnik zmieni sektor czy strefę podaniem, ale decyzja ta nawet jeśli dobra, nie będzie wynikała ze zrozumienia sytuacji i świadomości zawodnika.

Stosując dodatkowe zasady, zawsze trzeba mieć na uwadze, co zyskamy dzięki ich zastosowaniu, a jakie zagrożenia może nieść wykorzystanie konkretnych ograniczeń bądź nakazów. Zdecydowanie lepiej będzie zachęcać zawodników do pewnych działań niż je wymuszać, zupełnie ograniczając inne. Jednak dróg jest wiele i zachęcam każdego do znalezienia swojej ścieżki…

Kategorie
Książki

Skazany na biurko – recenzja książki

Skazany na biurko – recenzja książki

Pierwszą książką, po którą sięgnąłem w 2021 roku była pozycja “Skazany na biurko“. Kelly Starrett, autor takich pozycji jak “Bądź sprawny jak lampart” czy “Gotowy do biegu“, to amerykański fizjoterapeuta oraz trener CrossFit, który również swoją wiedzą dzieli się pisząc książki. Jak się bardzo łatwo domyślić, książka to porusza problem siedzącego trybu życia. Problem bo w związku z nim, społeczeństwo ma coraz więcej różnego rodzaju dolegliwości. Autor nawet dosadnie przedstawia tezę, że siedzenie jest dużo większym zagrożeniem dla ludzi niż np. papierosy. Przed sięgnięciem po tę pozycję, zdawałem sobie sprawę, że sporo czasu w ciągu dnia spędzam w pozycji siedzącej, ale po przeczytaniu zauważyłem jak wiele tego czasu w ciągu każdego dnia występuje. Praca przy komputerze, jazda autem, czekanie w kolejkach u lekarza, wizyta u fryzjera, czy chociażby codzienne przesiadywanie przed telewizorem. Przecież jedząc też najczęściej przyjmujemy pozycję siedzącą. Jak widać, okazuje się że w wielu przypadkach ludzie w ciągu dnia więcej czasu spędzając siedząc niż robiąc cokolwiek innego. A w związku z tym pojawiają się problemy, które są niczym innym jak konsekwencją złej postawy oraz małej aktywności fizycznej. Do najczęstszych autor zalicza zaokrąglony kręgosłup, nadmierna lordoza odcinka lędźwiowego (zbyt mocno wyprostowane plecy) oraz skrzywienie boczne.

Autor oczywiście podaje wiele wskazówek jak sobie radzić z tyloma godzinami spędzonymi przy biurku. Jednak największym problemem może być na początku powrót do naturalnej pozycji. Po wielu godzinach spędzonych w pozycji mało komfortowej dla kręgosłupa, przyzwyczaił on się do nie co innej pozycji i pierwszym krokiem, który należy wykonać, to “przypomnieć mu” jak wygląda jest naturalna pozycja. Spora część książki porusza właśnie to zagadnienie, jak poprawnie ustawiać się w trakcie chodu, czy siedzenia. Jak stabilizować cały kręgosłup, jaki wpływ na to ma ustawienie stóp czy barków. Nie tylko proste plecy…

Autor ma obsesje na punkcie wzorców ruchowych. W książce zawarte są szczegółowe opisy kilku podstawowych wzorców ruchowych, które człowiek wykorzystuje bezwiednie cały czas. Najpopularniejszymi są oczywiście przysiad oraz martwy ciąg. Wiele osób kojarzy te czynności wyłącznie z wizytą na siłowni, a korzystamy z nich np. podnosząc jakieś rzeczy z podłogi czy wiążąc buty. Zresztą zanim autor zwraca uwagę na to, jak poprawnie usiąść czy wstać z krzesła, to pokazuje, że bardzo często ludzie niepoprawnie wykonują takie podstawowe czynności jak oddychanie, chodzenie czy nawet picie wody. Co można zrobić tam źle? Po szczegóły odsyłam do książki.

Z trybem siedzącym związane są przede wszystkim problemy, choroby które dotyczą bezpośrednio kręgosłupa. Jedną z najpopularniejszych dolegliwości jest ból pleców w dolnym odcinku lędźwiowym. Sam wiem coś o tym, dlatego też sięgnąłem po tą książkę i faktycznie był to bardzo dobry wybór. Wiele wskazówek, detali, które podsuwa autor, bardzo pomaga i wykonanie kilku zaleceń oraz zastosowanie podstawowych ćwiczeń bardzo pomaga w rozwiązaniu tego problemu. Te podstawowe ćwiczenia to bardzo ważna i obszerna część tej książki, którą również można z powodzeniem wykorzystać na lekcjach w-f czy podczas treningów.

Otóż w ostatnim rozdziale tej książki mamy zaprezentowane gotowe programy mobilizacyjne. Jest ich dokładnie 14 i każdy z nich dotyczy innych partii ciała. Znajdziemy tam gotowe programy np. na górną część pleców,  klatkę piersiową z przednią częścią barków, biodra czy nawet szyję i szczękę. A każdy program zawiera po kilka czy kilkanaście bardzo szczegółowo opisanych ćwiczeń, do których załączone są grafiki. Bardzo dużo wiedzy, którą od razu można samemu wykorzystać na własny użytek bądź zastosować jej elementy w treningu swoich podopiecznych. Elementy mobilizacyjne powinny pojawiać się podczas każdej rozgrzewki, więc jak czasami już brakuje pomysłu na kolejne ćwiczenia, to ta książka przyjdzie Ci z pomocą.

Kategorie
Szkolenie

Jak rozwijać swój warsztat trenerski

Jak rozwijać swój warsztat trenerski

Każdy człowiek się uczy przez całe życie. Nauka towarzyszy nam od małego. Najpierw uczymy się chodzić i mówić, potem pisać i czytać. W kolejnych latach uczymy się bardziej złożonych czynności, ale też zaczynamy przyswajać coraz więcej wiedzy. Wpływ na to ma m.in. wiele lat obowiązkowej edukacji. I super, że tak jest, chociaż chodząc do szkoły miałem inną perspektywę. Bardzo analogicznie wygląda to w przypadku profesji Trenera. Na początku uczymy się podstaw, popełniamy pierwsze błędy, zdobywamy doświadczenie, wyciągamy wnioski, wprowadzamy korekty i dalej próbujemy rozwijając siebie, rozwijać swoich podopiecznych. I ten rozwój trwa latami, trwa cały czas, praktycznie nigdy się nie kończy. Tutaj przytoczę cytat Benjamina Brittena, który bardzo lubię i trafia do mnie w stu procentach: “Z nauką jest jak z wiosłowaniem pod prąd. Skoro tylko zaprzestaniesz pracy, zaraz spycha cię do tyłu“. I tak samo jest z rozwojem trenerskim. Ciągle trzeba być na czasie, cały czas trzeba podążać za trendami, to co było dobre i sprawdzało się 5 czy 10 lat temu, dzisiaj już może nie wystarczyć. Dlatego jeśli tylko jest okazja to własnego rozwoju w tym kierunku, to warto z tej furtki korzystać jak najczęściej. Poniżej kilka wskazówek jak to można robić.

1. Fachowa literatura

Chyba najbardziej oczywisty sposób na zdobycie wiedzy, to sięgnięcie po odpowiednią książkę. Fachowa literatura to najszybsze i prawdopodobnie najrzetelniejsze źródło wiedzy, po jakie można sięgnąć. Jeśli szukamy konkretnego zagadnienia, warto sprawdzić jaka dostępna literatura porusza dany temat, a następnie ją zgłębić. Dodatkowym atutem będzie, jak ktoś posługuje się w miarę biegle innym językiem. Wtedy zasób książek i źródła informacji mogą być jeszcze liczniejsze. Jednak bardzo dużo fachowych pozycji jest automatycznie tłumaczonych bądź wydawanych w języku polskim, więc jak ktoś poszuka to zawsze coś znajdzie. Takim podstawowym zbiorem, który mamy na wyciągniecie ręki jest cała seria suplementów Narodowego Modelu Gry. Cały czas pojawiają się kolejne części, poruszające inne zagadnienia, kolejne obszary, dlatego warto korzystać. Oczywiście literatura, to nie tylko książki, ale również czasopisma. O ile można narzekać, że na polskim rynku to naprawdę jest tylko jeden tytuł związany ściśle ze szkoleniem piłkarskim, to na pewno nie można narzekać na poziom wiedzy, którą prezentuje. Oczywiście mowa tu o Asystencie Trenera, który regularnie przedstawia ciekawe treści, których autorami często są trenerzy pracujący na najwyższym poziomie. Bo jeśli się uczyć, to od najlepszych!

2. Szkolenia specjalistyczne

Drugim oczywistym i naturalnym wyborem są specjalistyczne szkolenia. Jeśli interesuje nas jakiś temat, bądź cały obszar pracy trenera, to wystarczy wyszukać odpowiednie szkolenie i mamy pewność, że ktoś mądrzejszy od nas w danym temacie, sporo nam wyjaśni. I wydaje się to bardzo rozsądnym wyjściem. Na dodatek, przez aktualną sytuację (a może dzięki niej), dostęp do wszelkiego rodzaju szkoleń jest jeszcze bardziej przystępny. Wszystko przeniosło się do internetu i szkolenia w trybie online. Oczywiście cierpi na tym ograniczony kontakt z prowadzącym czy interakcja z innymi słuchaczami, ale zyskaliśmy też wiele zalet. Przede wszystkim szkolimy się, nie wychodząc z domu, bez potrzeby dojazdu, który czasami oscylował w granicach kilkuset kilometrów i zajmował sporo czasu. Dodatkowym atutem jest często możliwość powrotu do takiego wykładu, który zapisany jest w wersji wideo. Można wiele razy wracać do pewnych kwestii mając pewność, że nic nam nie umknie. W jakie szkolenia zatem warto zainwestować swój czas? 

Oczywiście jest bardzo wiele szkoleń anglojęzycznych i tak ja w przypadku książek, tak samo tutaj liczba i tematyka jest bardzo szeroka. Do bardzo popularnych należą materiały m.in. Raymonda Verheijena. Jednak na naszym podwórku też jest spora lista szkoleń, którym warto przyjrzeć się bliżej. Pierwsze dwa źródła to te, z których sam regularnie korzystam i bardzo sobie cenię ich merytorykę. Mam tu na myśli platformę WGrze.pl oraz kursy organizowane przez Asystenta Trenera. W obu miejscach można wybrać coś dla siebie, tematykę która nas bardzo interesuje, bądź obszar gdzie wydaje nam się, że mamy pewne braki. Znajdziecie tam szkolenia takich osób jak Mariusz Rumak, Marcin Dorna, dr Marcin Kochanowski czy Alex Trukan. Oczywiście tematyka szkoleń bardzo szeroka i każdy może wybrać coś dla siebie. Ja zapewniam, że poziom szkoleń jest bardzo wysoki!

Innymi szkoleniami, którymi warto się również zainteresować, są te organizowane przez Deductora. Tematyka tych szkoleń mocno związana jest z postrzeganiem i rozumieniem działań, które występują w piłce nożnej. Sporo ciekawych spostrzeżeń czy wniosków można wyciągnąć już po jednym takim szkoleniu. Innym organizatorem godnym polecenia jest EkstraTrener. W ramach Szkoły Trenerów Online, można również posłuchać wielu autorytetów w swoich dziedzinach. Spora część zajęć jest również zorganizowana w formie warsztatowej, gdzie słuchacze mają też głos i prowadzone się liczne dyskusje.

Podsumowując warto sięgać po szkolenia, warto wybierać te tematyki, które nas interesują oraz tych prelegentów, których uważamy za autorytety. Kolejny raz powtórzę, jeśli się uczyć, to od najlepszych.

3. Mecze

Nie ma nic lepszego i nic bardziej związanego już z samą praktyką jak mecz. Oczywiście wiedza teoretyczna jest bardzo ważna, bo daje podstawy do pracy, jednak zawsze ostatecznie wszystko kończy się na boisku. I tutaj oglądanie meczów może być najlepszym przykładem jak pewne zespoły, a co za tym idzie ich trenerzy, chcą realizować różne założenia już w trakcie gry. Cel w piłce nożnej zawsze jest jeden, strzelić gola. Jednak sposoby jego realizacji mogą być bardzo różne. Tutaj warto też podkreślić jedną bardzo ważną rzecz, czyli nie chodzi o oglądanie meczów swojej ulubionej drużyny z perspektywy kibica, ale raczej oglądanie z perspektywy trenera – analityka. Warto szukać rozwiązań i czerpać inspirację. Jeśli chcemy otwierać grę krótkimi podaniami i tak też prowadzić grę to wiadomo, że najlepszym przykładem będą zespoły prowadzone przez Pepa Guardiolę. Jeśli chcemy zaobserwować jak w praktyce zakładać skuteczny pressing, to prawdopodobnie jednym z lepszych wyborów będzie oglądanie meczów RB Lipsk Juliana Nagelsmanna. Jeśli interesuje nas organizacja gry obronnej to pewnie źródłem będą mecze zespołów z Serie A. Warto oglądać mecze, warto na nie patrzeć z perspektywy trenera, korzystnie jest doszukiwać się konkretnych zachowań np. jak zespół reaguje na stratę piłki czy też skupianie się na strefach boiska, gdzie niekoniecznie znajduje się piłka.

4. Kompetentne otoczenie

Jeśli chcemy się ciągle rozwijać, to bardzo ważnym aspektem jest otaczanie się mądrymi ludźmi. Jeśli funkcjonujemy w środowisku, gdzie jest sporo osób kompetentnych, z wiedzą, otwartych na rozwój, to również bardzo pozytywnie wpłynie to na nas samych. Możliwość regularnych rozmów i dyskusji, które czasami wnoszą wątpliwości jest bardzo ważne i istotne dla rozwoju. Jeśli natomiast nie możemy liczyć na takie wsparcie w swoim środowisku, to warto jak najczęściej szukać możliwości spotkań czy rozmów z fachowcami. Jednym z rozwiązań mogą być wizyty w innych klubach czy normalne tygodniowe staże trenerskie. Każda rozmowa i każde takie spotkanie poszerza horyzonty i rozwija warsztat trenerski.

5. Inne dyscypliny sportu

Jeżeli chodzi o inne dyscypliny sportu, to warto się inspirować z dwóch powodów. Po pierwsze pracując z młodszymi adeptami futbolu, warto stosować inne sporty w procesie szkolenia. Rozwój ogólny jest bardzo ważny, a potwierdzają to liczne przykłady znanych piłkarzy, którzy w przeszłości uprawiali inne dyscypliny sportu jak np. Zlatan Ibrahimović. Poza tym wczesna specjalizacja do konkretnej dziedziny nieco zamyka możliwości młodym ludziom, ale to już wątek na osobny rozdział. Tak więc, żeby wplatać elementy innych dyscyplin w trening czy jako formę dodatkowych zajęć, warto mieć podstawową wiedzę na ten temat. O ile sporty walki czy pływanie są oczywistym wyborem, o tyle już sam badminton niekoniecznie. A analizując pracę nóg w tym sporcie można zauważyć, jak wiele zmian kierunku czy wyhamowań i startów można zaobserwować. Poza tym bardzo mocno pracuje całe ciało, tak więc bardzo fajna forma uzupełniająca proces szkolenia.

Ale innym powodem, dla którego warto inspirować się innymi sportami, to fakt, że można zaczerpnąć różnego rodzaju wzorce z samej dyscypliny (jej zasad) jak również drobne detale, chociażby organizacyjne. Przykładem zaczerpniętym z innej dyscypliny może być brak możliwości podania dwa razy do bramkarza (jak w futsalu), co wymusza szukanie trudniejszych rozwiązań czy chociażby brak możliwości powrotu na swoją połowę podczas ataku, jak to ma miejsce w koszykówce. Inspiracji może być wiele i warto mieć tego świadomość, że nie tylko piłka nożna i nie tylko trenerzy piłkarscy mogą wnieść sporo ciekawych inspiracji do naszego warsztatu.

6. Umiejętności miękkie

Myślę, że umiejętności (bądź inaczej kompetencje) miękkie odgrywają coraz większa rolę w pracy trenerów. Jednak zanim o tym, warto krótko wyjaśnić, co to w ogóle jest takiego. Wyróżniamy dwa rodzaje umiejętności, twarde czyli związane przede wszystkim z wiedzą merytoryczną (powyższe punkty) z danej dziedziny czy też specjalistycznymi umiejętnościami, które umożliwiają wykonywanie pewnej pracy, oraz miękkie, czyli uniwersalne umiejętności, często społeczne, które pomagają nam zwłaszcza we współpracy z innymi.

W przypadku umiejętności miękkich wyróżniamy dwa rodzaje. Osobiste, to takie które pomagają w zarządzaniu sobą np. radzenie sobie ze stresem, zarządzanie czasem, samomotywacja czy inteligencja emocjonalna. Drugim rodzajem są umiejętności interpersonalne, takie jak motywowanie innych, delegowanie zadań, zarządzanie grupą czy rozwiązywanie konfliktów.

Dlaczego te umiejętności są takie ważne? Trzeba pamiętać, że praca trenera to przede wszystkim prac z innym człowiekiem, a w przypadku trenera piłkarskiego jest to cała grupa ludzi. W grupie zawsze występują jakieś relacje, pojawiają się konflikty, są sympatie i wręcz przeciwnie. Trzeba umieć tym wszystkim zarządzać, przypisać zawodnikom odpowiednie role, odczytać dobrze ich predyspozycje w grupie. Dzisiaj w sporcie profesjonalnym zdecydowanie częściej wygrywają zespoły, gdzie trener potrafi dobrze zarządzać grupą niż te na wysokim poziomie umiejętności indywidualnych. Największym wyzwaniem dla trenerów jest pogodzenie ego wielu zawodników, tak żeby każdy czuł się potrzebny, ważny i nie gorszy od innych. Czasami jest to zdecydowanie trudniejsze zadanie niż przygotowanie taktyczne zespołu na mecz.

7. Analiza

Analiza powinna być cały czas obecna w pracy każdego trenera. I nie chodzi mi tu konkretnie o analizę wideo meczu czy też kolejnego przeciwnika, chociaż ta też jest bardzo ważna i rozwijająca warsztat, ale przede wszystkim o wszelkiego rodzaju analizę swoich działań i poglądów. Warto analizować cały proces szkoleniowy, jaki kreujemy w swojej pracy. Trzeba zdać sobie sprawę, jakie były cele i czy te cele udało się zrealizować. Tutaj potrzebna jest ciągła analiza, jakie korekty wprowadzić, co można zmienić, a co z kolei sprawdziło się doskonale. Poza tym trzeba mieć świadomość, że to co sprawdziło się w jednym miejscu, wcale nie musi w innym, lub w tym samym za jakiś czas. Warto poddawać analizie większość działań oraz poglądów, bo każde doświadczenie nas bardzo mocno wzbogaca o nową wiedzę. Najlepszym możliwym przykładem analizy działań niech będzie jednostka treningowa. Często starannie przygotowana, wszystko dopięte na ostatni guzik, gry i ćwiczenia dopasowane do zawartości, powinno być idealnie. Ale potem się okazuje, że już w praktyce nie wszystko tak idealnie wyszło. Papier przyjmie wszystko, ale to praca na boisku jest decydująca. Dlatego warto po każdej jednostce przeanalizować, jakie były cele, czy udało się je zrealizować. Co nie do końca wyglądało tak jak chcieliśmy i dlaczego oraz co można poprawić w przyszłości, żeby efekt końcowy był jeszcze lepszy. Aby ciągle doskonalić swój warsztat, poprawiać, ulepszać, wzbogacać, trzeba wyciągać wnioski z bieżącej pracy. Trzeba wychodzić ze strefy komfortu. Nic co raz się sprawdziło, nie będzie dobre już na zawsze. I tutaj warto korzystać z analizy, w przypadku dłuższego procesu, analizując go jako całość, ale w przypadku takich działań jak np. jednostka treningowa, weryfikując wszystko na bieżąco.

8. Wiedza z wielu obszarów

Nie uważam, że można być specjalistą we wszystkich dziedzinach, bo to tak jak tym powiedzeniu, jak cos jest do wszystkiego, to jest do niczego. Zgoda. Ale wydaje mi się, że taką podstawową wiedzę trener musi posiadać z bardzo wielu obszarów. Niestety większość pracuje bez dużych, rozbudowanych sztabów, nie ma dookoła kilku specjalistów przy swojej drużynie, stąd musi w jakiś sposób ich zastąpić. Podstawowa, taka bazowa wiedza, może w zupełności wystarczyć, aby pracować na dobrym poziomie, tylko… najpierw trzeba ją zdobyć. Dlatego np. moim zdaniem jeśli ktoś pracuje z seniorami, powinien mieć podstawową wiedzą związaną z pracą z dziećmi, a na pewno z młodzieżą. Odwrotne doświadczenie też jest bardzo pouczające. Pracując z dziećmi, warto też popracować z seniorami. Dlaczego? Prosty przykład. Lepiej zrozumiemy wagę np. odpowiedniego przygotowania technicznego w młodszych rocznikach, jeśli zobaczymy ile problemów mają z tym “dojrzali” zawodnicy. A tych rzeczy już nie da się nadrobić. Na taki “przeciętny efekt” zapracowali trenerzy w młodszych rocznikach, a nie aktualny trener seniorów.

Podobnie jeśli chodzi o obszary takie jak motoryka czy psychologia. Trzeba wiedzieć jak kształtuje się podstawowe umiejętności motoryczne, jak budować siłę czy np. wytrzymałość tlenową. Jakie są podstawowe źródła energii do pracy nad daną cechą motoryczną i jak je kształtować. Podobnie w przypadku psychologi. Trener musi wiedzieć, jak się komunikować z zespołem w konkretnej sytuacji np.w przerwie meczu gdzie nie wszystko idzie po myśli, czy indywidualnie jak wzmacniać pewność siebie swoich graczy. Podstawowa wiedza pomaga lepiej rozwijać swoich podopiecznych. Poza tym bardzo przydatne mogą się okazać inne umiejętności, które nie mają nic wspólnego na pierwszy rzut oka z piłką nożną. Czasami jedną informacją (posiadaną wiedzą) lub działaniem możemy zbudować jeszcze większy autorytet w oczach swoich podopiecznych. Dlatego warto być otwartym na inne dziedziny życia, nawet te nie do końca związane z piłką nożną. A w tych ściśle związanych trzeba mieć podstawową wiedzę w każdym obszarze: technicznym, taktycznym, motorycznym oraz psychologicznym.

9. Systematyczność

Bardzo ważny element w rozwoju warsztatu trenerskiego. Wynika on głównie z faktu zdolności przyswajania wiedzy i nauki. Udowodnione jest, że 15 minut dziennie poświęcone na przyswajanie np. języka obcego daje niesamowity efekt w dłuższej perspektywie czasu. I podobnie jest z wiedzą i rozwojem w kontekście trenerskim. Zdecydowanie lepiej jest poświęcić codziennie 10 minut na ciekawy artykuł czy trzy razy w tygodniu po pół godziny przeznaczyć na fachową literaturę, niż raz do roku uczestniczyć w 10-godzinowym szkoleniu. Oczywiście lepsze takie szkolenie niż całkowite zaniedbanie swojego warsztatu, ale jednak systematyczna praca daje zdecydowanie lepszy efekt. Poza tym jeśli zaczniemy systematycznie poświęcać czas na samorozwój, to po krótkim czasie zbudujemy bardzo pozytywny nawyk. A dobry nawyk w kontekście rozwoju warsztatu trenerskiego, to najlepsza rzecz jaką może zrobić każdy trener. Warto spróbować podjąć takie wyzwanie, określić systematyczną pracę, której poświęcimy krótki czas i powtarzać regularnie, aż wejdzie w nawyk. Automatyzmy są dobre nie tylko na boisku w przypadku naszych podopiecznych. Mogą się sprawdzić również w zaciszu swojego biura.

10. Otwarta głowa

Ostatni element, ale tak naprawdę warunkujący skuteczność wszystkich poprzednich, to otwarta postawa na nową wiedzę i nowe doświadczenia. Trzeba być otwartym i gotowym na dyskusje (czasami z samym sobą) zwłaszcza w kontekście nowości i różnorodności. Inna filozofia nauczania techniki, inne podejście do wychowania piłkarza, odmienny proces szkolenia, nowe sposoby kształtowania np. siły czy szybkości. Trzeba być na to wszystko otwartym i nie zamykać się ze swoim przekonaniem i punktem widzenia, jako tym jedynym słusznym. Trzeba umieć obserwować, słuchać, analizować i wyciągać odpowiednie wnioski. Nie chodzi od razu o całkowitą zmianę poglądów, bo konsekwencja też jest czymś ważnym, zwłaszcza w kontekście procesu. Jednak wiele “kamyków” zawsze można wyciągnąć do “swojego ogródka”, którym jest nasz warsztat. Moim zdaniem wszędzie i od każdego można się czegoś nauczyć. Trenerzy profesjonalni równie dobrze mogą coś podpatrzyć u trenera pasjonata pracującego na poziomie A czy B klasy. Może to będzie jakiś detal, może element organizacyjny treningu, a może nawet jakieś ciekawe ćwiczenie. Ale nie będzie w stanie tego wyciągnąć dla siebie, jeśli nie będzie miał otwartej głowy i przekonania, że od każdego można wyciągnąć lekcje dla siebie.

Kategorie
Szkolenie

Miesiąc to kawał czasu dla samorozwoju. Podsumowanie października.

Miesiąc to kawał czasu dla samorozwoju. Podsumowanie października.

Zazwyczaj nie zatrzymuję się na koniec miesiąca i nie robię “rachunku sumienia” związanego z czasem poświęconym na własny rozwój. Mam tu na myśli rozwój rozumiany bardzo szeroko, zarówno związany z tematyką czystko szkoleniową, jak również poszerzający moje horyzonty w innych obszarach. Uważam, że nie można być we wszystkim specjalistą, bo jak mówi słynne powiedzenie, jak cos jest do wszystkiego to generalnie jest do niczego. Jednak podstawową wiedzę warto mieć w wielu kwestiach i nie lubię zamykać się tylko wokół jednego tematu czy zagadnienia. Jednak wracając do podsumowania poprzedniego miesiąca, postanowiłem to zrobić, bo ten miesiąc był pod względem rozwoju bardzo dobry! Złożyło się na to wiele różnych rzeczy, jednak na końcu i tak liczy się tylko rachunek. A ten w październiku jest mocno na plus. Kilka ciekawych szkoleń, kolejne książki, webinary, specjalistyczne artykuły czy filmy dokumentalne to tylko przykłady wielu aktywności, które rozwijają mój warsztat i docelowo pomogą mi stać się lepszym trenerem, a przede wszystkim lepszym człowiekiem. Jak to zatem wyglądało w październiku? Poniżej małe podsumowanie.

Szkolenia, kursy

Zrozumieć ruch bez piłki w ataku – Alexander Trukan

Pierwszym szkoleniem, w którym miałem okazję uczestniczyć, to kurs online, który co prawda odbył się we wrześniu, ale ja miałem okazję nadrobić go z odtworzenia na początku października. Szkolenie w całości poświęcone zagadnieniu ruchu bez piłki, oczywiście w fazie ataku. Prelegentem był Alexander Trukan – Trener Nottingham Forest FC. Trener-edukator Angielskiego Związku Piłki Nożnej – The FA. Absolwent Nottingham Trent University – specjalizacja „Coaching i Nauka o Sporcie”.

Podczas szkolenia ruch bez piłki został rozebrany na czynniki pierwsze. Autor podaje wiele elementów, które mają bezpośredni wpływ na sam ruch m.in. pozycja startowa, timing czy kierunek biegu. Wszystkie przemyślenia poparte są przykładami z meczów, czyli każdy aspekt teoretyczny autor potwierdza praktyką na najwyższym europejskim poziomie. Oprócz tego przykłady środków treningowych, jak pewne rodzaje ruchów bez piłki wdrażać w procesie nauczania i doskonalenia. Sporo konkretów i bardzo duża dawna inspiracji. Na pewno warto przeanalizować ten temat. Forma przekazu również na bardzo wysokim poziomie. Polecam każdemu trenerowi, bez względu na grupę z którą pracuje. Każdy wyniesie coś dla siebie. Kurs jest dostępny na platformie www.kursy.asystent-trenera.pl.

Budowanie zespołu w sporcie – dr Marcin Kochanowski

Kolejnym szkoleniem, również w wersji online, był kurs dotyczący budowania zespołu. I nie chodzi o walory sportowe, tylko o całą sferę psychologiczną. Zresztą sam autor jest wielkim specjalistą w tym temacie, psychologiem sportowym, który ma na koncie pracę w wielu reprezentacjach narodowych m.in. z piłkarzami ręcznymi. Nie ukrywam, że psychologia, a zwłaszcza ta związana ze sportem, to jest mój konik! Uwielbiam tę tematykę i nie będę ukrywał, że ten cały kurs, składający się z 10-ciu kilkunastominutowych filmików, był fantastyczny! Zawartość przekroczyła moje oczekiwania. Aż żałowałem kończąc, że to już ostatni odcinek z tej serii. Wielkie ukłony dla Autora szkolenia.

Dr Kochanowski w swoim cyklu poświęca sporo czasu budowaniu relacji w zespole, przede wszystkim na linii trener – zawodnik, ale nie tylko. Najciekawsze zagadnienia to komunikacja w trakcie treningu oraz meczu, budowanie pewności siebie czy też jak wykorzystać zaangażowanie rodziców w procesie treningowym. Generalnie jest dziesięć wątków, gdzie na każdy z nich poświęcony jest oddzielny odcinek w formie wideo. Na koniec można się sprawdzić i rozwiązując test zobaczyć, które tematy zostały opanowane lepiej, a do których zagadnień warto wrócić. Bardzo dobrze zainwestowany czas. Moim zdaniem tego typu szkolenia powinny być obowiązkowe dla każdego trenera, bez względu na dyscyplinę oraz wiek czy poziom zaawansowania swoich zawodników. Psychologia odgrywa dużą rolę w sporcie, zarówno tym zawodowym, jak i na poziomie grassroots. Kurs dostępny na platformie szkolenia.wgrze.pl.

Kształtowanie przyszłych mistrzów – 4 czynniki sukcesu – Mariusz Rumak

Drugim szkoleniem na platformie WGRZE.PL, które miałem okazję przestudiować, był kurs poświęcony tematyce młodzieżowej. A mianowicie trener Mariusz Rumak, który ma bogate doświadczenie zarówno w piłce seniorskiej, jak i młodzieżowej (praca w akademii Lecha Poznań), wskazuje oraz dosyć szczegółowo omawia czynniki sukcesu w kształtowaniu profesjonalnych piłkarzy. Jego zdaniem kluczowe są: trener, rekrutacja i selekcja, metodologia, organizacja.

Całość szkolenia, to sześć materiałów wide, gdzie oprócz wprowadzenia czy podsumowania, w każdym odcinku trener zgłębia szczegółowo wspomniane wcześniej filary. Zdecydowanie najwięcej czasu poświęca metodologii, gdzie jak podkreśla, jest zwolennikiem indywidualizacji wszędzie tam, gdzie jest to tylko możliwe. Oprócz tego bardzo mocno stawia na proces jako całość, a nie tylko na efekt końcowy, chociaż jak podkreśla wyznaczanie i realizowanie celów jest bardzo ważne. Inspirująca rozmowa, poruszająca wiele aspektów dotyczących szkolenia dzieci i młodzieży. Wiele wskazówek dla trenerów, pracujących właśnie z młodszymi adeptami futbolu. Podobnie, jak poprzedni kurs, ten również jest dostępny na platformie szkolenia.wgrze.pl.

Budowanie ćwiczeń treningowych w oparciu o strukturę gry – Mariusz Rumak

Miałem to szczęście, że kolejne szkolenie, tym razem trochę o charakterze warsztatowym, poprowadził również trener Mariusz Rumak. Tym razem podzielił się swoim punktem widzenia, wynikającym w dużej mierze z doświadczenia oraz oczywiście posiadanej wiedzy, na temat budowania środków treningowych, wykorzystywanych w procesie szkolenia. Dla trenera Rumaka punktem wyjścia zawsze jest mecz i w nawiązaniu do takich warunków, stara się stwarzać środowisko swoim zawodnikom.

Organizacja strukturalna oraz funkcjonalna czyli tak naprawdę punkty wyjścia, jeśli chodzi o tworzenie środowiska dla zawodników. Podczas szkolenia trener Rumak przedstawia swój punkt widzenia, jeśli chodzi o podział środków, dobór odpowiedniej formy do celu zajęć oraz to co równie ciekawe, czyli przykłady praktycznych rozwiązań, które pochodzą z jego dotychczasowej pracy. Bardzo fajnie usystematyzowana wiedza, wszystko bardzo logicznie ukazane i co najważniejsze bardzo spójna teoria z przykładami praktycznymi. Sporo materiałów ze swojej pracy ukazał trener, tym bardziej duże słowa uznania za otwartość i chęć dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniem. Całe szkolenie jest dostępne na platformie www.kursy.asystent-trenera.pl.

Książki, czasopisma

Herr Guardiola. Projekt Bayern Monachium – Marti Perarnau 

Co prawda pierwsze rozdziały książki zacząłem sporo wcześniej, ale wreszcie udało mi się wrócić do tej pozycji i nadrobić jeden z tytułów, który polecany jest przez wielu trenerów. Cała książka, jak wiele innych jej podobnych, opisuje pracę trenera, w tym wypadku Pepa Guardioli podczas jego pobytu w Monachium. Jest wiele ciekawych historii, wiele rozterek, ukazane są problemy z którymi musiał się trener z Katalonii zmierzyć. Jest naprawdę sporo ciekawych wątków, jedyne czego mi zabrakło to więcej smaczków trenerskich, które np. spotkałem w innej książce poświęconej Guardioli “Che Pep”. Jednak z czystym sumieniem mogę polecić tę pozycję, jak ktoś jeszcze nie miał okazji czytać. Ja bardzo cenię pracę oraz filozofię Guardioli, stąd pewnie chęć nadrobienia tej pozycji była tym większa. 

Jak wygrać każde negocjacje – Robert Mayer

Książka nie jest bezpośrednio związana z piłką nożną czy ogólnie ze sportem. Jednak jest to fantastyczna pozycja, z której już wyciągnąłem pierwsze wnioski i lekcje. Negocjacje, rozumiane jako sztuka znalezienia kompromisu z dwóch stron, to tak naprawdę nasza codzienność w wielu obszarach życia. W domu co chwilę negocjujemy czy to z żoną czy z dziećmi, czasami nawet się nad tym nie zastanawiając. Podobnie w sporcie, jako trenerzy często musimy szukać kompromisu w wielu sytuacjach. Czasami dajemy się sprowokować, czasami nasze ego nie pozwala nam odnieść sukcesu podczas negocjacji. Powodów może być, a ta książka uzmysławia nam o wielu z nich. Oprócz tego ukazane jest sporo tzw. sztuczek negocjacyjnych, opartych w dużym stopniu o manipulacje drugiej strony. Co robić, a czego unikać, kiedy być twardym i nieustępliwym, a kiedy warto nieco odpuścić, aby jednak negocjacje zakończymy się sukcesem. Odsyłam do książki, szczerze polecam. Warto sobie pewne rzeczy uświadomić.

Asystent Trenera nr 4/2020 (39)

Kolejna odsłona jedynego fachowego czasopisma na naszym rynku. Jak zwykle, tak i tym razem, każdy znajdzie coś dla siebie, coś co go bardziej zainteresuje, ale również tematy, w których jeszcze nie jest biegły i może podstawową wiedzę szybko nadrobić. Są artykuły skierowane bardziej dla trenerów seniorów, ale są też te, które więcej uwagi poświęcają pracy z najmłodszymi. Które artykuły bym wyróżnił? Zawsze cenię sobie to, co ma do przekazania Alexander Trukan, a jeśli tematyka dotyczy mojego ulubionego ustawienia z trójką obrońców, to wiadomo już od czego zaczynałem. Jest ciekawy artykuł, gdzie w jakimś stopniu możemy poznać francuską myśl szkoleniową. Trening indywidualny na pozycji napastnika, to główna tematyka, a że praca indywidualna jest coraz popularniejsza, to warto skonfrontować wiedzę z kraju aktualnych Mistrzów Świata. Dla trenerów dzieci, kolejny ciekawy artykuł autorstwa Jakuba Śpiegowskiego, tym razem dotyczący koordynacji. To tylko kilka przykładów treści z tego wydania, po więcej odsyłam bezpośrednio na stronę sklep.asystent-trenera.pl.

Filmy dokumentalne, seriale

Strategia życia. Trenerskie zasady.

W tym krótkim, ale jakże inspirującym serialu dokumentalnym, trenerzy z tytułami mistrzowskimi na koncie zdradzają swoje przepisy na sukces w sporcie i w życiu. Pochodzą z różnych dyscyplin, pracowali w różnych środowiskach, ale ZASADY, których się trzymali cały czas, pozwoliły im osiągnąć wielkie sukcesy.

Dla mnie to jeden z lepszych dokumentów o takim charakterze i tematyce. Czekam na więcej produkcji tego typu. Według mnie jest to pozycja obowiązkowa dla każdego trenera. Sporo historii, wiele doświadczeń, z których można wyciągnąć sporo wniosków. Bohaterami serii są m.in. Mourinho, Rivers i Mouratoglou. Cała seria dostępna na platformie Netflix.

 

Take us Home – Leeds United

Kolejna produkcja, tym razem poświęcona drużynie Leeds United.  Ta seria dotyczy drogi klubu do Premier League, którą udało się pokonać przy sporym udziale trenera Marcelo Bielsy. Generalnie seria poświęcona ciężkiej pracy klubu, aby wrócić “na salony”, pokazuje wiele kulis, jest bardzo ciekawy wątek dotyczący analizy przeciwnika w wykonaniu Bielsy. Jest wiele wątków interesujących z perspektywy kibica. Warto obejrzeć, natomiast dla mnie ciekawsze były serie np. o Tottenhamie czy Manchesterze City. Cała seria wyprodukowana przez Amazon, dostępna jest na stronach sport.tvp.pl. Niestety w systemie Amazon Prime Video, w Polsce ten serial jest niedostępny.

Webinary, podcasty

Webinar “Jak angażować młodych piłkarzy w czasie poza treningami”

Kolejny materiał, gdzie prelegentem jest dr Kochanowski, a w tym przypadku w połączeniu z dr. Panfilem, to już mieszanka wybuchowa. Tematyka przewodnia to oczywiście aktywizowanie młodych w czasie wolnym od treningów i zajęć. Sporo o inspirowaniu i pasji, “bo żeby zapalać innych, sam musisz płonąć“. Materiał cały czas dostępny do odtworzenia, więc polecam każdemu kto nie miał okazji. Link poniżej.
www.facebook.com/688668625/videos/10160387221048626/

Jak Uczyć Futbolu – #105 Kategoria żak,  #106 Daniel Wojtasz

Pierwsza audycja była w całości poświęcona pracy w kategorii żak. W programie gościło czterech trenerów: Wojciech Falenta, Hubert Pilarski, Radosław Łuczyński i Grzegorz Żak, którzy opowiedzieli o swoich doświadczeniach. Dla każdego trenera pracującego z dziećmi, a zwłaszcza z 8-9 latkami, to pozycja obowiązkowa. Szczególnie dlatego, że pracując na co dzień, nie zawsze mamy okazję “złapać” pewną perspektywę, popatrzeć na swoją pracę z boku bądź najzwyczajniej ją skonfrontować z pracą innych trenerów. Zawsze z takich audycji, kto tylko chce to wyciągnie jakiś “kamyk do swojego ogródka“. Drugi przesłuchany odcinek, którego bohaterem był trener Wojtasz, całkowicie skupiony już na piłce seniorskiej. Bardzo wiele ciekawych wątków, związanych z pracą analityka, kilka detali taktycznych oraz trochę kulis pracy z wykorzystaniem m.in. power pointa. Ciekawi jesteście szczegółów? Obie audycje do odsłuchania na junior.weszlo.com.

Podsumowanie

Wszystkie wspomniane wyżej aktywności, szkolenia, książki, materiały wideo, to tylko ważniejsze i ciekawsze aktywności, które udało mi się zrealizować w ciągu całego miesiąca. Zapewne tych drobniejszych aktywności było więcej. Kilka mniejszych, pojedynczych artykułów np. wywiad z Markiem Śledziem dla Przeglądu Sportowego “Prymitywizm nie jest w naszym DNA“, obejrzane mecze, czy przeprowadzone jednostki treningowe, to wszystko również rozwija każdego dnia i przynosi kolejne doświadczenia. Również bardzo ciekawe były rozmowy z Aleksandarem Vukovicem czy Michałem Kwietniewskim które to w ramach cyklu “Przy Kawie” przeprowadził Marcin Papierz, redaktor naczelny Asystenta Trenera. Pewnie jeszcze kilka innych, ciekawych wątków mi umknęło, bo naprawdę uzbierało się tego sporo. Ja się cieszę, że udało mi się zrealizować tak wiele aktywności. A jak do tego jeszcze dodam, że październik był kolejnym miesiącem, gdzie codziennie poświęcałem 20-30 minut na naukę języka włoskiego, oraz pierwszym miesiącem, gdzie równolegle przez tyle samo czasu starałem się przyswoić pierwsze kroki z języka hiszpańskiego, to z czystym sumieniem, mogę stwierdzić, że rozwojowo to był dobry miesiąc.